Redakcja brytyjskiego słownika Collins Dictionary wybrała „strajk klimatyczny” słowem roku 2019. Odnotowano 100-krotnie większą częstotliwość jego użycia w porównaniu z rokiem poprzednim.
Redakcja brytyjskiego słownika języka angielskiego Collins Dictionary rokrocznie wybiera słowo roku, szczególnie istotne w przestrzeni publicznej, uwzględniając m.in częstotliwość jego pojawiania się w mediach. W 2016 roku wybrano słowo „Brexit”, w 2017 – „fake news”, natomiast w ubiegłym sformułowanie „single-use”, odnoszące się do produktów jednorazowego użytku.
Tegoroczny „zwycięzca”, jak podaje redakcja słownika, po raz pierwszy pojawił się w przestrzeni publicznej w roku 2015, gdy odbywały się pierwsze protesty młodzieży, wspierające uzgodnione wówczas Porozumienie Paryskie. Kończący się rok obfitował jednak w znacznie większą liczbę „strajków klimatycznych”, w których udział brała zarówno młodzież, jak i osoby dorosłe.
Kilka dni temu ONZ ogłosiło raport dotyczący masowego i katastrofalnego w skutkach wymierania, z jakim mamy obecnie do czynienia. „Gdzie są żółte paski?” – pyta nastoletnia aktywistka, Greta Thunberg.https://t.co/migdNAPfib
— SmogLab (@SmogLab) May 8, 2019
W ostatnich miesiącach do czynienia mieliśmy z licznymi protestami, odbywającymi się pod szyldem „strajków klimatycznych„, także w Polsce, i to nie tylko w wielkich miastach. Młodzież zrzeszona w „strajkach” protestowała również w trakcie Wielkiego Tygodnia Rebelii, razem m.in. z aktywistami Extinction Rebellion. Przed kilkoma tygodniami masowe protesty, również z udziałem młodzieży, miały miejsce w Nowej Zelandii, gdzie na ulicę wyszło nawet 3,5 proc. ludności kraju.
Źródło: collinsdictionary.com, SmogLab
Zdjęcie: Shutterstock/MikeDotta