Radni sejmiku województwa zdecydowali o demontażu uchwały antysmogowej dla Małopolski. To efekt wielomiesięcznych prób rozmiękczania kluczowych zapisów. Podczas obrad okazało się, że łagodniejsze zapisy zostaną utrzymane nie do końca 2023 r. jak pierwotnie planowano, a do maja 2024 r. Wnioskowali o to radni Prawa i Sprawiedliwości. Za przedłużeniem działania „kopciuchów” głosowało 25 radnych, a 11 było przeciwnych.
Artykuł aktualizowany
Uchwała antysmogowa dla Małopolski obowiązuje od 2017 r. Sześcioletni okres przygotowawczy był gwarantem systematycznej ewolucji w kierunku czystego powietrza. Od 1 stycznia 2023 r. zniknąć ma jedynie część palenisk. Chodzi o najbardziej trujące, najmniej efektywne i najdroższe w użytkowaniu kotły pozaklasowe – nazywane kopciuchami. Drewnem i węglem nadal można w Małopolsce palić, jednak trzeba posiadać odpowiednie urządzenie.
Część gmin nie wywiązała się ze swoich obowiązków, traktując wymianę trujących kopciuchów jako problem drugiej kategorii. To właśnie te samorządy najbardziej lobbowały u lokalnych polityków PiS, aby kluczowe terminy przekładać. Ci z kolei dwoili się i troili przekonując, że przesunięcie funkcjonowania kopciuchów o rok jest ukłonem w stronę mieszkańców.
Taka retoryka nie ma potwierdzenia w twardych danych, co błyskawicznie udowodnili działacze Polskiego Alarmu Smogowego. Węgiel spalany w „kopciuchu” to najdroższa metoda ogrzewania. Retoryki tej nie kupili też mieszkańcy województwa. Niemal 80 proc. z biorących udziału w konsultacjach społecznych (politycy PiS musieli je przeprowadzić chcąc demontować uchwałę) wypowiedziało się przeciw wydłużaniu trucia.
Długa lista wpadek
Wcześniej marszałek województwa – Witold Kozłowski nazwał przygotowany przez siebie proces sondą internetową (już po tym, jak zapoznał się z wynikami). Jego zastępca także starał się publicznie wyniki konsultacji podważać. Przekaz medialny, który płynął z urzędu wskazywał, że większość mieszkańców wypowiedziała się za propozycją zarządu województwa. Chcąc udowodnić niezgodną z liczbami tezę wskazywano, że taką „większość” wygenerowały gminy wypowiadające się w imieniu mieszkańców. To również jest niezgodne z prawdą. – Nawet przyjmując logikę zarządu – jeśli popatrzymy na gminy, które aktywnie uczestniczyły w konsultacjach to populacyjnie mamy 40 proc. mieszkańców Małopolski przeciwko zmianom i 24 proc. za przesuwaniem terminów – wyliczała Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego w rozmowie ze SmogLabem.
Sam wynik konsultacji długo pozostawał tajemnicą. Opublikowano je dopiero po awanturze na nadzwyczajnej sesji sejmiku i interwencji poselskiej tydzień przed głosowaniem.
Apogeum w smogowej retoryce osiągnął przewodniczący sejmiku Jan Duda (PiS). – Wychowałem się w miasteczku zasmożonym nie gorzej niż Kraków, a wyrosłem na zdrowego człowieka, bez alergii. Organizm też potrzebuje pewnych bodźców. Oczywiście, że nadmiar szkodzi, ale spróbujmy się odizolować od wszystkich szkodliwych bodźców, a umrzemy w ciągu tygodnia – przekonywał podczas jednych z obrad, na których omawiano demontaż uchwały.
Małopolska uchwała antysmogowa: Jak zagłosują radni?
O ile nikt z szeregów PiS się nie wyłamie to propozycja zmian uzyska wymaganą większość. Punkt, w O ile nikt z szeregów PiS się nie wyłamie to propozycja zmian uzyska wymaganą większość. Punkt, w którym procedowana była uchwała antysmogowa, a raczej jej demontaż znalazł się jako 10, a następnie 13 na liście porządku obrad. W efekcie głosowanie odbyło się dopiero po godzinie 20.
Głosowanie poprzedziła wyjątkowo smogowa noc. Choć sezon grzewczy jeszcze nie rozpoczął się na dobre, to czujniki jakości powietrza w całej Polsce rozpaliły się na czerwono. Nie inaczej było w stolicy województwa – Krakowie. W momencie rozpoczęcia sesji stężenie pyłu PM10 osiągnęło ponad 130 proc. dopuszczalnej normy, a PM2.5 aż 260 proc. dopuszczalnych wskazań.
Na obradach stawiło się wielu mieszkańców i mieszkanek Krakowa i Małopolski. Wśród transparentów widać napisy „Wieliczka chce oddychać” i „Rabka chce oddychać”. Podobne dotyczą Oświęcimia, Zielonek, Niepołomic i Zakopanego. Oprócz przeciwników zmian w uchwale stawili się także poplecznicy takich rozwiązań. W większości są to samorządowcy z regionów zdominowanych przez partię rządzącą. Chętnych uczestniczyć w sesji przyszło tak dużo, że nie mieszczą się na miejscu dla publiczności. Organizatorzy nie byli przygotowani na takie zainteresowanie.
Sesja rozpoczęła się z ponad 20-minutowym opóźnieniem.
Jeszcze jedna próba
Radni klubu Platformy Obywatelskiej po rozpoczęciu sesji podjęli próbę usunięcia z porządku obrad głosowanie nad zmianą terminów uchwały antysmogowej dla Małopolski. – Jeżeli ta uchwała zostanie podjęta, to zniszczy system, który był tworzony z wielkim mozołem, również przy udziale radnych Prawa i Sprawiedliwości. To były trudne rozmowy, ale osiągnęliśmy konsensus. Teraz z niezrozumiałych powodów chce się dokonać zmian – mówił radny Jacek Krupa (PO).
Za usunięciem tego punktu zagłosowało 18 radnych, a przeciw 23. To oznacza, że wniosek o wycofanie punktu nie został przyjęty. W trakcie dyskusji nad sprawozdaniem z działalności Zarządu Województwa za ostatni miesiąc radni pytali marszałka Kozłowskiego, czy w związku z działaniami w kierunku zmian w uchwale antysmogowej są zagrożone środki europejskie. Witold Kozłowski odpowiadał, że nie ma żadnego zagrożenia w tym zakresie, a negocjacje w sprawie kolejnej transzy środków mają się zakończyć do połowy listopada.
Na to odpowiedział radny Tomasz Urynowicz (Porozumienie). Przypominał, że Komisja Europejska złożyła uwagi ws. polityk na rzecz czystego powietrza w woj. Małopolskim. KE podkreślała, że należy utrzymać obowiązujące przepisy. – Według KE sankcjami mogą być objęte nie tylko przyszłe środki, ale celowość już wydanych. Zarząd oszukuje nas wszystkich – wskazywał Urynowicz z mównicy.
Uchwała antysmogowa dla Małopolski. Kopciuchy zostaną na dłużej
– Celowym jest umożliwienie odłożenia wymiany źródeł ciepła o okres jednego roku – referował propozycję zmian wicemarszałek Józef Gawron, po wymienieniu szeregu argumentów za taką decyzją. Znów powtarzały się zdania o trudnej sytuacji ekonomicznej, o prośbach mieszkańców oraz o rosnących cenach „nośników energii”.
– 22 proc. za zmianą, 77 proc. przeciwko zmianom. Taki jest wynik konsultacji społecznych. Takie są cyfry. Nikt nie ma prawa do manipulacji – odpowiadał radny Krupa. – Podobno na zarządzie przegłosowali państwo przedłużenie terminu nie o rok, a o dwa lata. Do kwietnia 2024 r. Czyli de facto o dwa lata – mówił przedstawiciel klubu KO, który jeszcze raz próbował odesłać projekt zmian do uchwałodawcy. Ten wniosek kolejny raz przepadł stosunkiem głosów 14 za i 21 przeciw.
Robert Bylica (PiS) potwierdził przecieki ws. propozycji dłuższego użytkowania kopciuchów. Chodzi o kopciuchy czyli pozaklasowe kotły. Te mają według poprawki kopcić aż do 1 maja 2024 r. – Poprawka jest zgodna z głosami obywateli – przekonywał radny Bylica, wybrany w Myślenicach, nie zwracając przy tym uwagi na wszelkie poprzednie wyliczenia.
„Hańba będzie się za wami ciągnęła bardzo długo”
Były wicemarszałek województwa Tomasz Urynowicz podczas wystąpienia przypomniał o maseczkach z logo, które województwo zamówiło. – Myślę, że panom marszałkom przydadzą się te maseczki w pierwszej kolejności. Po pierwsze, aby chronić się przed smogiem. Po drugie, aby ukryć się przed społeczeństwem. Hańba będzie się za wami ciągnęła bardzo długo – zwracał się do zarządu województwa Urynowicz, zbierając oklaski z publiczności.
Według radnego Krzysztofa Nowaka, głównym powodem wprowadzanych zmian jest lobby węglowe. – Państwo działacie dla lobby węglowego – wskazywał w stronę radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Zastanawiam się… co powoduje, że państwo chcecie zmienić tą uchwałę antysmogową? Nie usłyszałem tego dzisiaj, ani miesiąc, ani dwa miesiące temu, gdy zarząd robił polityczny szpagat zmieniając swoje stanowisko. Jeżeli tym powodem są powody ekonomiczne… w składach nie ma węgla. Gdzie są w takim razie te ekonomiczne powody? Ceny węgla są ogromne.
Radny sejmiku województwa Małopolskiego, Krzysztof Nowak (PO)
Między wypowiedziami radnych swoje komentarze wygłaszał przewodniczący sejmiku Jan Duda. – Panowie chcecie wrócić do feudalizmu. Ustanawiacie prawo, którego nie jesteście w stanie wypełnić. Wielmożny łaskawiec zwolni z kary. My się z takim podejściem nie zgadzamy – mówił przewodniczący Jan Duda (PiS). To odpowiedź na postulat, aby zamiast zmian w uchwale liberalnie podchodzić do karania.
Uchwała antysmogowa: kolejna awantura na obradach
Po debacie wśród radnych głos zabrali zgromadzeni na sali parlamentarzyści. – Rocznie w Małopolsce z powodu smogu umiera 11 tysięcy osób. Jeżeli dla pana to jest „tylko” to ja gratuluje poczucia humoru – zwracał się do polityków PiS poseł Aleksander Miszalski (PO). Przypominał także wolne tempo wydatkowania środków w ramach programu „Czyste Powietrze”. Z zapowiadanych 100 miliardów do wydania w ciągu 10 lat wydano w cztery lata ponad 3 miliardy.
– W tym tempie wymienicie jedynie 25 proc. kopciuchów do końca programu. Jesteście za to odpowiedzialni. (…) Brakuje 4 mln ton węgla. A ten, który przyjeżdża – widzieliśmy jaki on jest – mówił poseł Platformy.
Na słowa posła Miszalskiego zareagował poirytowany przewodniczący Jan Duda. – Jest pan bezczelny, chamski i demagogiczny. Odbieram panu głos – zwrócił się do posła. Jednak Miszalski ostatecznie dokończył wystąpienie.
Poseł PiS: „Dzięki węglowi nasza gospodarka się kręci”
Z kolei posłanka Daria Gosek-Popiołek (Razem) przypominała, że prawo nie jest wprowadzane z dnia na dzień. – Ta uchwała dawała czas na zmiany. Na dostosowanie się dla wszystkich, którzy czasu potrzebują. Sprawiała, że cele w niej postawione były bardzo realne. Warto te liczby przypomnieć jeszcze raz. Sezon grzewczy 2014/2015 – liczba dni z przekroczeniem PM10 – 145 dni, Nowy Sącz – 97, Skawina – 87. Każda kobieta, która była wtedy w ciąży nie powinna opuszczać swojego domu. Wtedy za uchwałą zagłosowało ponad 30 radnych, była jednomyślność – przypominała posłanka. – W tym tempie wymiany kopciuchów nie zdążymy do 2024 r. Trzeba skierować na ten odcinek większe środki, rozmawiać z ludźmi. To muszą być działania systemowe – mówiła Gosek-Popiołek.
Głos w dyskusji zabrał także pochodzący z Wieliczki poseł PiS – Rafał Bochenek. W wystąpieniu zwracał się z zarzutami do posłów opozycji i zapewniał, że Polska węglem stoi. – Dzięki temu węglowi nasza gospodarka się kręci i kręcić się będzie. Tak długo, jak PiS będzie przy władzy – przekonywał Bochenek.
W imieniu prezydenta Krakowa głos zabrał pełnomocnik ds. jakości powietrza – Paweł Ścigalski. – Z jednej strony marszałek Krupa mówi, że 80 proc. jest przeciwko zmianom, radni przedstawiają inną wersję. Natomiast wszyscy oddychamy tym samym powietrzem. Powinniśmy jak najszybciej walczyć o to, aby jakość powietrza poprawiać. Utrzymywanie kotłów bezklasowych nie jest dobrym rozwiązaniem. Stąd apel prezydenta Krakowa, aby nie wydłużać tych zapisów. To bardziej zmotywuje osoby, które piece mają, aby je wymieniać – przekonywał Śmigalski.
„Stańcie po stronie ludzi, a nie interesów politycznych”
Monika Wojtaszek-Dziadusz z Zabierzowskiego Alarmu Smogowego przekonywała, aby uchwały nie zmieniać. – Państwo macie na sztandarach ochronę życia. Chciałabym abyście ten postulat realizowali w praktyce. Smog uszkadza płód, dzieci rodzą się mniejsze, słabsze, z mniejszych ilorazem inteligencji – podkreślała Wojtaszek-Dziadusz. – Nie można ludzi zostawiać z kopciuchami i 3 tys. zlotych. Za to można kupić jedną tonę węgla – i co potem? – pytała zgromadzonych działaczka z Zabierzowa.
Magdalena Cygan z Nowotarskiego Alarmu Antysmogowego odnosiła się do zapowiedzi geotermii, która ma zbawić Podhale. – Jak długo mamy czekać na wodę z geotermii. Ona popłynie najwcześniej za 10 lat! Jak długo mamy oddychać takim powietrzem? O ile to, czym oddychamy można tak w ogóle nazwać. Nie skazujcie nas na kolejne lata. Pomóżcie nam, a nie zostawiajcie nas z kopciuchami – apelowała Magdalena Cygan do radnych sejmiku.
– Zarząd województwa Małopolskiego przekonuje że opóźnienie uchwały antysmogowej jest po to, żeby pomoc mieszkańcom w kryzysie. To jest nieprawda. Mieszkańcy Małopolski są narażeni na skutki gigantycznego kryzysu energetycznego, dlatego że nie wymienili źródeł ciepła. Dlatego, że żyją w nieocieplonych wampirach energetycznych. To jest wasze zaniedbanie. Dwa apele. Pierwszy do panów marszałków. Zajmijcie się tym do czego obliguje was prawo. A do państwa radnych apeluje, żebyście stanęli po stronie czystego powietrza i ludzi, a nie po stronie źle rozumianych interesów politycznych. Będziemy was za to rozliczać – zapewniał Andrzej Gula, jeden z liderów Polskiego Alarmu Smogowego.
„To jest psucie prawa”
Wśród występujących był także radny miasta Krakowa – Łukasz Gibała. – Ta uchwała jest ogromnym krokiem wstecz. Krokiem wstecz dla Krakowa i Małopolski. Nasze województwo jest na szczycie światowych rankingów jeżeli chodzi o zanieczyszczenie powietrza. Co roku 4 tys. osób umiera ze względu na zanieczyszczenie powietrza. W kopciuchach spala się dużo więcej węgla niż w kotłach dobrej jakości. Państwo działacie kontrskutecznie. Mówicie, że troszczycie się o biednych ludzi. Gdybyście się o nich troszczyli, to chcielibyście, aby wymienili kopciuchy – przekonywał radny Gibała.
Miłosz Jakubowski, radca prawny z Fundacji Frank Bold przypominał, że uchwała nie obowiązuje od wczoraj. – Uchwała antysmogowa została przyjęta w styczniu 2017 r. Było 6 lat na dostosowanie się do jej wymagań. Państwo bierzecie się za zmiany na 3 miesiące przed wejściem w życie przepisów. To jasny sygnał dla obywateli, że ci którzy wymienili kotły nie mieli racji. Że mieli rację ich sąsiedzi, którzy śmiali się z wymieniających kopciuchy. To jest psucie prawa – podkreślał Jakubowski.
Wśród głosów za zmianą uchwały przeważali przedstawiciele samorządów – m.in. wsi Rzepiska i Spytkowic Wadowickich. Występowali także przedstawiciele stowarzyszeń związanych z producentami kominków.
Wyniki głosowania – PSL razem z PiS
Głosowanie odbyło się po godzinie 20. Oprócz polityków obozu Zjednoczonej Prawicy za demontażem uchwały rękę podnieśli politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL).
Najpierw przegłosowano poprawkę, która zapisy o użytkowaniu kopciuchów nie o rok, a o dwa lata. Pozaklasowe kotły będą mogły funkcjonować do maja 2024 r. Następnie przegłosowano zmianę zapisów całej uchwały. Za takim rozwiązaniem zagłosowało 25 radnych, 11 zagłosowało przeciw.
To wszystko na dziś. O dalszych losach uchwały antysmogowej będziemy informować na łamach SmogLabu.