Zmiana warunków klimatycznych, w tym wyższe temperatury i intensywność opadów, wpływa na wzrost ryzyka wybuchu konfliktów zbrojnych w Afryce. Do takich wniosków doszli badacze z INGENIO Institute, którzy analizowali dane na temat kontynentu w ujęciu geograficznym. Sytuacja wymaga prowadzenia polityk adaptacyjnych, jednak naukowcy zwracają uwagę, że muszą one być dopasowane do lokalnych warunków.
Badacze z INGENIO Institute, międzyuczelnianej hiszpańsko-włoskiej jednostki badawczej, podjęli się oceny, w jaki sposób ocieplenie planety wpływać będzie na ryzyko wybuchu wojen na kontynencie afrykańskim.
W oparciu o modelowanie matematyczne i zestawy danych z lat 1990-2016, wykazano, że wyższe temperatury i intensywniejsze opady w dużej części Afryki oznaczają wzmożenie konfliktów zbrojnych. Wyniki wspomnianych badań opublikowano na łamach czasopisma naukowego „Economia Politica”.
Czytaj także: Ekstremalnie upalny czerwiec. Rekordy w Polsce i za kołem podbiegunowym
Z przeprowadzonych analiz wynika, że przedłużający się wzrost temperatur i opadów oznacza cztero-pięciokrotnie większe ryzyko konfliktu zbrojnego. Dotyczy to także lokalizacji poza obszarem bezpośrednio dotkniętym zmianą klimatu, szczególnie w promieniu około 550 kilometrów.
Pośród najistotniejszych czynników ryzyka wskazano niedobory żywności związane z suszą. Szczególnie, jeśli towarzyszą im problemy z dostępem do słodkiej wody utrzymujące się ponad 3 lata. Problematyczne są także intensywne opady deszczu, które również zwiększają ryzyko konfliktów zbrojnych. Ich wpływ na tę kwestię jest jednak bardziej krótkotrwały.
Czytaj także: Lodowce Antarktyki Zachodniej tracą lód najszybciej od 5,5 tys. lat
Afryka: zmiany klimatu i migracje
„Uzyskane przez nas wyniki mają daleko idące implikacje dla polityk terytorialnych na kontynencie afrykańskim. Zmiany warunków klimatycznych wpływają na prawdopodobieństwo konfliktu na dużych obszarach. To oznacza, że projektowanie polityk adaptacyjnych odnośnie klimatu musi uwzględniać specyfikę każdego terytorium” – powiedział w oświadczeniu Davide Consoli, współautor badania.
W ostatnich latach liczne badania i opracowania naukowe zwracały uwagę na to, że postępujące zmiany klimatu – i związane z nimi upały, susze i powodzie – zwiększą skalę migracji. Problemem zajęli się m.in. badacze z Europy, USA i Chin, którzy wyniki swoich analiz opublikowali w „Proceedings of National Academy of Sciences”.
Czytaj także: Migranci klimatyczni. Od września aż 10 milionów ludzi musiało opuścić swoje domy
Wynika z nich, że w ciągu 50 lat ogromna część globu może stać się miejscem nieodpowiednim do życia dla ludzi. Taki scenariusz – jako prawdopodobny – jest kreślony w przypadku bierności świata wobec problemu zmian klimatu. Wówczas szczególnie trudne warunki zapanują na obszarze między Zwrotnikami Raka i Koziorożca. W okolicach 2070 roku – według aktualnych modeli demograficznych – będzie tam mieszkać jedna trzecia populacji ludzkiej, czyli 3,5 miliarda ludzi. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
_
Z całością przytaczanych wyników badań można zapoznać się tutaj.
Zdjęcie: Aninka Bongers-Sutherland / Shutterstock.com