Udostępnij

Rusza COP30. Co osiągnięto przez 30 lat rozmów na szczytach klimatycznych?

10.11.2025

Właśnie rusza 30. konferencja klimatyczna ONZ – oficjalnie 10 listopada, ale przywódcy już zaczęli prowadzić rozmowy. W przeszłości nie zawsze udawało im się dojść do porozumienia. 

W brazylijskim mieście Belém rozpoczyna się 30. konferencja klimatyczna ONZ (COP30). Światowi liderzy oraz eksperci i naukowcy spotkają się, aby uzgodnić dalsze działania na rzecz rozwiązania kryzysu klimatycznego i podsumować, co udało się już zrobić.

Na 6-7 listopada przewidziano spotkanie liderów państw, podczas którego będzie omawiany stan realizacji celów klimatycznych, w tym zobowiązań podjętych przez poszczególne kraje w ich planach działań (NDC, ang. Nationally Determined Contributions).

Od 10 do 21 listopada spotkają się wszystkie strony Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC), w tym Unia Europejska. Jak donoszą media (1, 2), UE finalizuje rozmowy nad nowym celem klimatycznym na 2040 rok (jako część unijnego NDC) i chce z tym zdążyć przed szczytem, ale podczas rozmów brakowało jednomyślności.

Jednym z państw, które zgłasza wątpliwości i opowiada się za łagodniejszymi warunkami, jest Polska (1, 2). Radzie Unii Europejskiej udało się porozumieć i przyjęła cel – 90-procentową redukcję emisji do 2040 roku z przełożonym o rok wdrożeniem systemu ETS2 (1, 2). Warto pamiętać, że to jeszcze nie jest ostateczna decyzja – kolejnym krokiem będą negocjacje z Parlamentem Europejskim.

Szczyty COP – od czego się zaczęło?

COP to „konferencja stron” (ang. conference of the parties) międzynarodowej konwencji Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) w sprawie zmian klimatu. Podczas corocznych szczytów państwa-sygnatariusze spotykają się, aby omawiać postępy w realizacji założonych celów i wyzwania na przyszłość. Dotychczas spotkanie nie odbyło się tylko raz – w 2020 roku, ze względu na pandemię Covid-19.

Konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu została sporządzona w siedzibie ONZ w Nowym Jorku (s. 31), a później podpisana przez państwa na tzw. Szczycie Ziemi w Rio de Janeiro w 1992 roku.

Zorganizowano go w dwudziestą rocznicę pierwszej konferencji ONZ poświęconej środowisku – uznawanej za punkt zwrotny polityki międzynarodowej na rzecz ochrony środowiska – która odbyła się w Szwecji w 1972 roku.

Konwencja weszła w życie w 1994 roku, a jej art. 7 ustanowił COP jako główny organ decyzyjny. W 1995 roku miało miejsce pierwsze spotkanie sygnatariuszy na szczycie w Berlinie (COP1). „Z Berlina musi popłynąć sygnał, że po 2000 roku nastąpi dalsze ograniczanie i redukcja emisji gazów cieplarnianych, które niszczą klimat” – mówił niemiecki kanclerz Helmut Kohl do ówczesnych delegatów.

Czy Protokół z Kioto przyniósł efekty?

Rozstrzygnięcia ze spotkania w Berlinie zainicjowały dwuletni okres prac, które zwieńczyło sporządzenie Protokołu z Kioto – pierwszego dokumentu, który zaktualizował ustalenia pierwotnej konwencji.

Przyjęty na trzeciej konwencji (COP3) w 1997 roku Protokół z Kioto zakładał redukcję o co najmniej 5 proc. w stosunku do emisji z 1990 roku w latach 2008-2012. Późniejsza poprawka „dauhańska” wprowadziła kolejny okres rozliczeniowy: 2013-2020.

Protokół prawnie zobowiązał kraje do redukcji emisji gazów cieplarnianych względem poziomu bazowego z roku 1990. Największą odpowiedzialność miały ponosić kraje rozwinięte (np. większość krajów należących do OECD, s. 23). Wybrane państwa, które były w procesie zmian ekonomicznych (np. Polska) miały możliwość wskazania innej daty bazowej. Dodajmy, że duża liczba mniejszych państw, rozwijających się, nie została pierwotnie uwzględniona na tej liście. 

Protokół, chociaż zapisał się w historii jako pierwsze porozumienie międzynarodowe, które prawnie zobowiązowało kraje do redukcji emisji gazów cieplarnianych (konwencja tylko do tego zachęcała), nie spełnił wszystkich pokładanych w nim oczekiwań (1, 2, 3). Za jeden z problemów można uznać objęcie tymi wymogami tylko krajów uprzemysłowionych, które były w tamtym czasie największymi emitentami, czyli Stanów Zjednoczonych czy krajów UE, podczas gdy w XXI wieku tendencje zaczęły się zmieniać i Chiny oraz Indie znacznie zwiększyły emisję (1, 2, 3, 4). Pominięcie tych krajów przy zobowiązaniach redukcji emisji było wskazywane jako powód (1, 2), dla którego USA nie zdecydowały się na ratyfikację Protokołu.

Dane wskazują, że w 2012 roku, na koniec pierwszego okresu rozliczeniowego, globalna emisja była o ok. 44 proc. wyższa niż w momencie uchwalania Protokołu z Kioto. Jeśli chodzi o kraje zobowiązane do redukcji emisji, faktycznie zaobserwowano spadek, ale jak wskazuje wiele analiz, był on napędzany głównie przez kraje poradzieckie, dla których punktem odniesienia były poziomy z czasów ZSRR (1, 2, 3).

Kolejne lata, kolejne porozumienie

COP7 z 2001 roku, który odbył się w Maroko, przyniósł porozumienie z Marakeszu – uzupełniono w nim postanowienia z Kioto o szczegółowe zasady jego wdrażania. Protokół zaczął obowiązywać 4 lata później.

Po latach, w 2011 roku na COP17 w Durbanie, państwa zaczęły już sygnalizować potrzebę uchwalenia nowego porozumienia, które miałoby obowiązywać po 2020 roku. Ważnym krokiem do nowego dokumentu był szczyt w Warszawie (COP19) z 2013 roku. Tam strony konwencji ustaliły, że kraje będą składać swoje planowane cele klimatyczne z wyprzedzeniem. Stało się to jeszcze przed istotnym dla sygnatariuszy szczytem w Paryżu.

Do szczytu w Paryżu (COP21) i podpisania porozumienia paryskiego doszło w grudniu 2015 roku. Jego głównym postanowieniem jest ograniczenie wzrostu średnich temperatur do poziomu maksymalnie 2°C powyżej poziomów sprzed epoki przemysłowej wraz z podejmowaniem wysiłków, aby docelowo było to 1,5°C powyżej poziomów sprzed epoki przemysłowej. Porozumienie działa w oparciu o pięcioletnie okresy, po których dokonuje się przeglądu celów klimatycznych przyjętych przez kraje i określenia nowych.

Czy porozumienie paryskie działa?

Porozumienie paryskie stanowiło pierwszy krok do osiągnięcia nowego celu, czyli neutralności klimatycznej do 2050 roku. Wyznaczenie go można uznać za sukces COP21 (1, 2). I chociaż globalna emisja gazów cieplarnianych oraz temperatura nadal rosną, dostępne badania wskazują na pozytywne efekty podjętych interwencji oraz potencjał na przyszłość.

Według skupiającej badaczy z całego świata inicjatywy World Weather Attribution (WWA) dzięki porozumieniu przewidywane ocieplenie klimatu spadło od 2015 roku z 4°C do prognozowanego obecnego 2.6°C (przy założeniu, że cele klimatyczne będą w pełni wdrożone). Taka temperatura nadal jest niebezpieczna dla Ziemi, ale według WWA nawet taką obniżką uda się uniknąć 57 dodatkowych, upalnych dni rocznie na całym świecie.

Za to inne badanie, tym razem z czasopisma naukowego „The Lancet Planetary Health”, przekonuje, że przy założeniu, że sygnatariusze dotrzymają podstawowego celu (utrzymania wzrostu średnich temperatur poniżej 2°C) to w przebadanych krajach (m.in. Brazylii, Chinach, Niemczech) efekty polityki klimatycznej przełożą się na spadek liczby przedwczesnych zgonów o kilka milionów. Dodajmy, że to prognoza przy uwzględnieniu w analizie czynników takich jak większa aktywność fizyczna, lepsza dieta czy czystsze powietrze. 

Jak wyłaniane są państwa-organizatorzy

W sumie odbyło się już 29 szczytów w 24 państwach. Wybór państwa-organizatora szczytu klimatycznego odbywa się w oparciu o rotację między pięcioma regionami świata – Afryką, Azją i Pacyfikiem, Ameryką Łacińską i Karaibami, Europą Wschodnią i Europą Zachodnią (s. 10). Państwa w ramach regionu decydują, kto będzie je reprezentować jako organizator.

Jednak rola organizatora, czyli prezydencja w ramach COP nie musi oznaczać, że państwo będzie gospodarzem. Zdarzały się przypadki, takie jak COP23 (prezydencja Fiji) czy COP25 (prezydencja Chile), gdzie lokalizacja była inna. Domyślnym miejscem organizacji szczytu w takiej sytuacji może być Bonn w Niemczech, czyli miasto, w którym siedzibę ma sekretariat (s. 10).

Nie jest warunkiem, aby państwo-organizator, mogło się poszczycić zrealizowaniem celów klimatycznych takich jak ograniczenie emisji CO2. Weryfikowane są możliwości organizacyjne, techniczne i finansowe wybranego kraju (s. 10).

Przykładowo w 2002 roku organizatorem szczytu były Indie (COP8), których emisja CO2 niemal stale rośnie (1, 2) – w momencie jego organizacji w 2002 roku kraj odpowiadał za ok. 4 proc. globalnej emisji, a w 2024 roku przekraczał 8 proc. (s. 10). W przyjętej wtedy w New Delhi deklaracji podkreślano konieczność większego wsparcia krajów rozwijających się np. w walce z ubóstwem, ale nie podjęto żadnych konkretnych decyzji odnośnie kolejnych celów redukcji emisji, dlatego konferencja nie była uznawana za udaną (1, 2, 3).

Nie wszystkie szczyty były owocne

Takie poczucie rozczarowania przyniosło kilka z dotychczasowych spotkań stron konwencji. „Porażką” media określały COP15 w Danii w 2009 roku, który nie zakończył się wspólnym, wiążącym stanowiskiem, a jedynie deklaracją, by wzrost temperatury na świecie do 2050 roku nie przekroczył 2°C (1, 2, 3). 

Negatywnie oceniano także spotkania z ostatnich lat. Na szczycie COP25 z Madrytu z 2019 roku (1, 2, 3) nie zrealizowano przyjętych celów (np. regulacji kwestii handlu emisjami) i nie osiągnięto porozumienia. Ambitne plany odłożono na kolejny rok – COP26 w Glasgow, który przyniósł porozumienie, wciąż uznawane na niewystarczające. COP27 skończył się jednym rozstrzygnięciem, w sprawie funduszu rekompensat dla krajów narażonych na zmiany klimatu.

COP28 zaskutkował porozumieniem w sprawie stopniowego wycofywania się z paliw kopalnych, ale krytykowano je za treść, w której nie uwzględniono wszystkich zaleceń naukowców czy nie wskazano terminów (1, 2, 3). Na ostatnim, COP29 w Azerbejdżanie, udało się porozumieć w sprawie pieniędzy dla krajów rozwijających się na walkę z globalnym ociepleniem, ale np. nie uszczegółowiono porozumienia z poprzedniego roku dotyczącego odejścia od paliw kopalnych, a do tego za kontrowersyjny można uznać wybór na organizatora kraju, którego gospodarka opiera się właśnie na ich wydobyciu (1, 2).

Plany na przyszłość

Najbliższa konferencja ma się koncentrować na celu ograniczenia wzrostu temperatury na świecie do 1,5 °C. Ten cel postawiono państwom-stronom już w porozumieniu paryskim, ale na ostatnich szczytach nie poświęcono mu wystarczającej uwagi (1, 2).

Eksperci wskazują, że kolejne lata przynoszą rekordowe wzrosty temperatur i realizacja tego celu, chociaż nadal możliwa, wymaga bardzo wysokich cięć w emisji (s. 12). Sekretarz Generalny ONZ António Guterres podkreślał przy okazji publikacji ostatniego raportu na ten temat, że „1.5 °C do końca wieku pozostaje naszą gwiazdą polarną” i że cel ten nadal jest w zasięgu ręki, mimo że tymczasowe przekroczenie takiej temperatury w 2030 roku będzie już zdaniem naukowców nieuniknione.

Nie wiadomo, czy można jednak liczyć na wystarczające konkluzje, w sytuacji, gdy liderzy największych emitentów: USA, Chin, Indii i Rosji (s. 10), mają być na nadchodzącym szczycie nieobecni, a USA nie planują nawet wysłać delegacji.

Autorka artykułu: Sylwia Szołucha
Cross-check: Piotr Litwin

Artykuł przygotował Demagog.pl – materiał powstał w ramach współpracy Stowarzyszenia Demagog ze SmogLabem. Naszym wspólnym celem jest zapewnienie dostępu do rzetelnej informacji na temat jakości powietrza, zmiany klimatu, ochrony środowiska oraz ochrony zdrowia w Polsce i na świecie. SmogLab nie ingeruje w treść materiałów publikowanych w ramach tej współpracy.

Zdjęcie tytułowe: Hermes Caruzo/COP30

Autor

SmogLab

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.