W Australii skończył się właśnie sezon pożarów, dlatego koale, które znalazły się pod opieką szpitali i lecznic dla zwierząt, powoli zaczynają wracać do swoich naturalnych siedlisk. Pierwsze zwierzęta wypuszczono na wolność m.in. w Górach Błękitnych oraz nad jeziorem Innes.
Aktywiści organizacji Science for Wildlife poinformowali, że wszystkie koale, którym udzielono pomocy pod koniec zeszłego roku, zostały już wypuszczone na wolność. „Podczas ogromnych pożarów, gdy spłonęło 80 proc. obszaru uznanego za światowe dziedzictwo [UNESCO – przyp. red.], byliśmy narażeni na utratę całej populacji koali w tym miejscu. Dlatego postanowiliśmy wypróbować coś tak radykalnego, jak ewakuacja grupy koali przed nadejściem ognia” – powiedziała w oświadczeniu dr Kellie Leigh, dyrektor wykonawczy Science for Wildlife.
Zobacz także: Australijscy żołnierze w wolnym czasie karmią uratowane z pożaru koale
Torbacze wróciły w okolice Gór Błękitnych, które zamieszkiwały przed nadejściem niedawnej fali pożarów. Przed wypuszczeniem zwierząt na wolność upewniono się, że roślinność odtworzyła się wystarczająco, by mogła wyżywić powracające koale. Żeby monitorować zachowania zwierząt oraz zapewnić im bezpieczeństwo w przyszłości, każde z trzynaściorga koali zostało wyposażone w nadajniki radiowe.
Góry Błękitne to chroniony obszar przyrodniczy, który znajduje się w australijskim stanie Nowa Południowa Walia, najsilniej dotkniętym niedawną falą upałów. Region ten został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO ze względu na duży wybór rosnących tam eukaliptusów, co pozwala koalom na swobodniejsze osiedlanie się niż gdziekolwiek indziej w Australii. Odkryto także, że żyjące tam koale cechują się większą różnorodnością genetyczną od innych.
Czytaj także: Naukowcy alarmują, że koale “funkcjonalnie” wymarły
Jak informuje „The Independent”, w związku z nadejściem końca sezonu pożarów, zwierzęta zaczynają opuszczać ośrodki także w innych regionach Nowej Południowej Walii.
Pracownicy szpitala dla koali w Port Macquarie wypuścili pierwszego z 26 podopiecznych 2 kwietnia. Pozostałe torbacze w ciągu najbliższych tygodni wrócą do swoich dotychczasowych siedlisk: w parku narodowym Crowdy Bay oraz w rezerwacie Innes Lake.
Pożary w Australii są zjawiskiem sezonowym, jednak zdaniem wielu ekspertów żywioł, z którym kraj zmagał się ostatnim razem, był wyjątkowo niszczycielski. [Więcej na ten temat poczytać i posłuchać można TUTAJ.] Podczas pożarów, które dotknęły najsilniej południe Australii, ucierpieli ludzie, ich domostwa, a także wiele zwierząt. Według szacunków prof. Chrisa Dickmana, ekologa z University of Sydney, wskutek nadejścia żywiołu życie stracił co najmniej miliard zwierząt. [Szczegóły jego wyliczeń omawialiśmy TUTAJ.]
_
Źrodła: Science for Wildlife , The Independent, SmogLab
Zdjęcie: Shutterstock/Jearu