Udostępnij

Specjalna ustawa obronna wesprze fotowoltaikę i pompy ciepła. „Kwestia bezpieczeństwa narodowego”

09.06.2022

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zdecydował się sięgnąć po ustawę o produkcji obronnej, by wesprzeć sektory kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Korzenie tego rodzaju wsparcia sięgają lat II wojny światowej. Tym razem skorzystają firmy zajmujące się m. in. energią słoneczną, ocieplaniem budynków, pompami ciepła, ogniwami paliwowymi i metalami rzadkimi. Inwestycje mają też dać zarobić amerykańskim firmom i uniezależnić się od Chin.

Ciekawa jest forma wsparcia. Przepisy o wsparciu produkcji kluczowej dla bezpieczeństwa narodowego są uruchamiane w nadzwyczajnych okolicznościach. Ich korzenie sięgają czasów II wojny światowej i późniejszej Zimnej Wojny. W ostatnich latach korzystał z nich na przykład Donald Trump, by zapewnić dostawy respiratorów w czasie pandemii koronawirusa. Teraz Joe Biden sięgnął po nie, by wzmocnić krajowe firmy zajmujące się odnawialnymi źródłami energii, wodorem i ociepleniami domów.

Powody są dwa. Jednym jest oczywiście wojna w Ukrainie, związane z nią zawirowania na rynkach gazu i ropy oraz chęć uderzenia w Rosję. Drugim to,  że Stany (tak samo jak reszta świata) w dziedzinie energetyki odnawialnej uzależniły się od chińskich producentów. To powoduje, że tempo rozwoju i zmian polityki energetycznej zależy od dostaw z Pekinu i jego chęci. Teraz uznano to za zagrożenie, które ogranicza możliwość reagowania na kryzysy energetyczne. Dążenie do uniezależnienia od Chin ma być też szansą dla gospodarki USA. Celem jest znaczące zwiększenie krajowej produkcji i eksportu.

A także poprawa technologii, w której Stany wyprzedzają nie tylko Chiny, ale nawet Europa.

Jak rozkręcić producentów?

W krótkim terminie ma pomóc zniesienie ceł na import z Chin podzespołów do fotowoltaiki. To uznano za konieczne, ponieważ amerykańscy producenci i instalatorzy mają dziś bardzo duży problem z dostawami oraz ich cenami. Ale dużo bardziej interesujące jest rozwiązanie długoterminowe.

Uznano bowiem, że najlepszą metodą wsparcia będą tutaj gwarantowane zakupy federalne. I zapewniono producentów, że jeżeli nie będą w stanie znaleźć nabywców na rynku, rząd kupi od nich wszystko, co wyjedzie z fabryk. Takie postawienie sprawy ma skłonić ich do zainwestowania w rozwój linii produkcyjnych oraz technologii, zwiększyć podaż produktów na rynek i… obniżyć ich ceny.

Tańsza i bardziej dostępna oferta, w połączeniu z drogimi gazem i ropą, ma skłonić Amerykanów do przechodzenia na energię odnawialną. – Rząd wysyła wiadomość do producentów. Inwestujcie, ponieważ będzie rynek na wasz produkt. Nie martwcie się, że nie będzie nabywców, albo że gospodarstwa domowe i firmy wybiorą inną technologię. Nie martwcie się o to. O to my będziemy się martwić. Po prostu to róbcie – komentował dla „Scientific American” Ari Matusiak, szef organizacji Rewiring America.

Sygnał wysłano do kilku branż, które uznano za kluczowe dla bezpieczeństwa narodowego.

Na rządowe zakupy mogą liczyć producenci pomp ciepła i ociepleń budynków. Ale pomoc będzie skierowana też do przedsiębiorstw związanych z fotowoltaiką, z rozwojem sieci elektroenergetycznych, wykorzystaniem wodoru do produkcji energii oraz metalami rzadkimi, które są niezbędne w rozwoju OZE i technologii ogniw paliwowych. A dziś praktyczny monopol na nie spoczywa w rękach Chin.

Nadwyżki dla biednych i na eksport

Co władze zrobią z kupionym sprzętem (o ile rynek go nie wchłonie)? Plan jest taki, że skorzystają budynki federalne oraz wybrane społeczności. Te będą mogły pompy ciepła, materiały ociepleniowe i fotowoltaikę dostać za darmo lub po bardzo promocyjnych cenach. Celem byłoby pokazanie dobrych wzorów oraz ograniczenie ubóstwa. Pomysł wydaje się być dobry, bo trudno o lepszą pomoc dla gorzej sytuowanych osób niż wyrzucenie do kosza rachunków za ogrzewanie. A właśnie to może zrobić połączenie paneli fotowoltaicznych z pompami ciepła. Ale nie tylko one. Plan jest też taki, że nadwyżkowe pompy ciepła pojadą do Europy, w której popyt jest aktualnie znacznie wyższy niż możliwości rodzimych producentów. Ci będą zwiększać produkcję, ale wszystkich potrzeb nie zaspokoją. To – oczywiście – Amerykanie uznali za doskonałą okazję do zarobienia pieniędzy.

Pompy ciepła nie są jedynym towarem, który możemy teraz produkować. Widać, że w Europie brakuje także materiałów ociepleniowych, a Ameryka ma niewykorzystane moce produkcyjne. Załadujcie statki pożądanymi towarami i pozwólcie Brytyjczykom zapełnić ich strychy. Tak, by kiedy przyjdzie listopad przyszłego roku (a listopad przyjdzie) stary kocioł w piwnicy nie musiał pracować tak ciężko, kiedy oczekuje na to, by zastąpiła go nowoczesna pompa ciepła – pisał na blogu Bill McKibben. Znany aktywista ekologiczny, który był jednym z ludzi zaangażowanych we wprowadzenie nowych przepisów.

Pomóc sojusznikowi i jeszcze na tym zarobić

Joe Biden liczy więc na to, że jednocześnie pomoże sojusznikom i wzmocni amerykańską gospodarkę. Chce wykorzystać to, że popyt na odnawialne źródła energii, pompy ciepła oraz ocieplenia budynków będzie w najbliższych latach ogromnych. Widać to m. in. po skali programów, które wdrażają kolejne kraje. Same Wielka Brytania i Niemcy liczą na montaż milionów pomp ciepła. A szacuje się, że cała Europa – wstrząśnięta kryzysem – może zamontować ich w najbliższych latach od 50 do 75 milionów.

Eksperci mówią, że nowe amerykańskie regulacje można potraktować, jak pierwszy krok do nowej, rozszerzającej interpretacji art. 5 traktatu ustanawiającego NATO. W dzisiejszym świecie wojnę toczy się bowiem na różne sposoby. Nie tylko z pomocą czołgów. I wywołanie kryzysu energetycznego jest jedną z nich. Wykorzystanie mocy słońca, wiatru i nowoczesnych technologii pozwalających ocieplać budynki, to także sposób na jej prowadzenie. I – w długim terminie – być może także wygranie.

Dodatkowym zwycięzcą może być klimat. Szacuje się, że dziś ok. 13 proc. amerykańskich emisji gazów cieplarnianych pochodzi z domów. Szybki rozwój tzw. czystej energii w Stanach Zjednoczonych z pewnością pozwoli je ograniczyć. Podobnie mogłoby być też u nas. Ale woleliśmy budować Ostrołękę.

Fot. Juice Flair/Shutterstock.

Autor

Tomasz Borejza

Dziennikarz naukowy. Członek European Federation For Science Journalism. Publikował w Tygodniku Przegląd, Przekroju, Onet.pl, Coolturze, a także w gazetach lokalnych i branżowych. Bloguje na Krowoderska.pl.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.