Dużo słyszymy ostatnio o pozwach, jakie składają polscy obywatele zmęczeni oddychaniem z lekka tylko rozcieńczonym dymem z kominów i spalinami z rur wydechowych. Nic dziwnego – parę dni temu mieliśmy do czynienia z naprawdę przełomowym wydarzeniem. Pani Grażyna Wolszczak wygrała w sądzie pierwszej instancji proces „o smog”, wytoczony Skarbowi Państwa.
Nie jest to bynajmniej pierwsza tego typu sprawa. Wcześniej z państwem polskim sądził się Oliwer Palarz, nasz kolega z Rybnickiego Alarmu Smogowego. Trudno mu się dziwić. W sezonie grzewczym Rybnik często „cieszy się” naprawdę fatalną jakością powietrza, z pewnością dużo, dużo gorszą niż i tak dość mocno przecież zanieczyszczone centrum Warszawy. (*)
Niestety, póki co Oliwer nie miał tyle szczęścia co Grażyna Wolszczak. Nie składa jednak broni. Tym bardziej że zyskał cennego sojusznika w osobie Rzecznika Praw Obywatelskich.
Ale na jakiej podstawie obywatel może w ogóle oskarżać władze lub urzędników o brak skutecznych działań, prowadzących do poprawy jakości powietrza? Dlaczego władze centralne czy samorządowe miałyby się ochroną środowiska i naszego zdrowia zajmować?
Nawet taki ignorant w dziedzinie prawa jak ja wie, że istnieje ustawa zasadnicza – Konstytucja RP. Jeśli dobrze rozumiem, jest ona podstawowym, najbardziej ogólnym aktem prawnym, wyznaczającym ogólne ramy stanowienia prawa w naszym kraju. Swoją drogą, jest to też bardzo piękny tekst – warto się z nim zapoznać.
Okazuje się, że Konstytucja RP mówi coś niecoś o ochronie środowiska. (Przyznam ze wstydem, że jeszcze parę lat temu nie miałem o tym pojęcia.) Zobaczcie zresztą sami:
Art. 5.
Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium,
zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli,
strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się
zasadą zrównoważonego rozwoju.
Art. 68.
4. Władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych i zapo-
biegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska.
Art. 74.
1. Władze publiczne prowadzą politykę zapewniającą bezpieczeństwo ekologiczne
współczesnemu i przyszłym pokoleniom.
2. Ochrona środowiska jest obowiązkiem władz publicznych.
3. Każdy ma prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska.
4. Władze publiczne wspierają działania obywateli na rzecz ochrony i poprawy stanu środowiska.
Żebyśmy jednak nie nie ulegli pokusie zwalania całej winy na polityków i urzędników, mamy w Konstytucji i taki zapis:
Art. 86.
Każdy jest obowiązany do dbałości o stan środowiska i ponosi odpowiedzialność za
spowodowane przez siebie jego pogorszenie. Zasady tej odpowiedzialności określa
ustawa.
Warto by każdy z nas o tym pamiętał co mówi Art. 86. Konstytucji. Także, a może przede wszystkim te osoby, które – zresztą całkiem słusznie – pozywają władze za naruszanie swoich dóbr osobistych.
Postscriptum:
W świetle korzystnego wyroku sądu tym bardziej wypada żałować, że jakiś czas temu Pani Grażyna Wolszczak wycofała pozew przeciwko Miastu Stołecznemu Warszawa, choć warszawscy aktywiści antysmogowi twierdzą, że póki co brak ku temu podstaw merytorycznych.
——————————————-
(*) Jeśli w sezonie grzewczym porównamy sobie stężenia PM10 w Rybniku z tymi w centrum Warszawy, to zobaczymy że są to dwa zupełnie różne światy. Co nie zmienia faktu, że powietrze w centrum stolicy zdrowe z pewnością nie jest, a na co bardzo duży wpływ – dużo większy niż w Rybniku – ma motoryzacja. Z jeszcze inną sytuacją, trochę zresztą podobną do tej na Górnym Śląsku, mamy z kolei do czynienia na przedmieściach Warszawy.