Udostępnij

Globalna emisja dwutlenku węgla wciąż rośnie

11.12.2019

Światowa emisja najważniejszego gazu cieplarnianego: dwutlenku węgla (CO2) związana ze spalaniem paliw kopalnych ma w tym roku wynieść 36.8 miliardów ton. To o 0.6% więcej niż w roku 2018. [1]

Tak przynajmniej wynika z najnowszej edycji raportu Global Carbon Budget. Pocieszające może być to, że między 2017 a 2018 wzrost emisji CO2 był ok. trzykrotnie większy – o 2.1%. Ale na tym dobre wieści w zasadzie się kończą.

W tym roku wzrost emisji CO2 był mniejszy głównie dzięki dużemu spadkowi emisji związanych ze spalaniem węgla i jednoczesnemu wzrostowi produkcji energii ze źródeł niskoemisyjnych takich jak energetyka wiatrowa i słoneczna. Ale także dzięki … wolniejszemu tempu wzrostu światowej gospodarki.

Autorzy raportu podkreślają jednak, że obserwowany rozwój niskoemisyjnych źródeł energii w najlepszym wypadku jedynie spowolnił wzrost emisji CO2 związany ze spalaniem paliw kopalnych.

Obserwujemy bowiem także niewzruszony, stabilny trend wzrostowy dla emisji CO2 ze spalania ropy naftowej i gazu ziemnego. Za wzrost zużycia ropy naftowej odpowiada rzecz jasna głównie transport: drogowy, lotniczy i morski.  Z kolei wzrost zużycia gazu wiąże się między innymi z faktem, że paliwo to zastępuje w produkcji energii elektrycznej nie tylko węgiel ale niestety także i niskoemisyjny atom. W przypadku „błękitnego paliwa” emisje CO2 wzrosły w 2019 aż o 2.6%.

W nadchodzącym roku Świat będzie więc dalej bardzo silnie uzależniony od paliw kopalnych, a wzrost zużycia gazu i ropy z nawiązką skompensuje spadek zużycia węgla.

Nic też niestety nie wskazuje, by miało się to szybko zmienić. Pokazują to choćby prognozy globalnego zużycia energii oraz plany rozwoju energetyki węglowej i gazowej.

Jesteśmy zatem wciąż daleko od takiej redukcji emisji, która pozwoliła by utrzymać ocieplenie naszej planety poniżej 2°C (jest to cel Porozumienia Paryskiego) i tym samym uniknąć najgorszych skutków zmiany klimatu.

Tym bardziej że spalanie paliw kopalnych nie jest jedynym źródłem CO2 związanym z naszą działalnością. Wstępne szacunki za bieżący rok mówią o rekordowej emisji 6 miliardów ton CO2 związanej z pożarami lasów, wylesianiem i innego rodzaju zmianami użytkowania terenu (ang. land-use changes). Oznacza to wzrost o 0.8 miliardów ton w porównaniu z rokiem 2018, a razem z emisjami ze spalania paliw kopalnych daje łączną emisję na poziomie 43.1 miliardów ton CO2 (w przedziale ufności od 39.9 do 46.2 miliardów ton CO2) wyemitowanych z naszej winy w roku 2019.

Nie powinno nas to bardzo zdziwić, jeśli przypomnimy sobie że w tym roku zdarzyły się rekordowe pożary tajgi oraz pożary o bardzo dużej skali w Amazonii, Afryce czy Australii.

Pożary lasów nie tylko zresztą zwiększają emisje dwutlenku węgla, ale zmniejszają też możliwości usuwania tego gazu z atmosfery w procesie fotosyntezy, czyli wiązania węgla. Jest to szczególnie niepokojące z dwu powodów. Po pierwsze, oznacza że w przyszłości przy tej samej wielkości emisji co dziś, stężenie CO2 w atmosferze będzie rosło szybciej niż obecnie. Lub, jak kto woli, przy mniejszej emisji będzie rosło równie szybko.

Po drugie, przypomina nam o tym że w ziemskim systemie klimatycznym istnieją tzw. dodatnie sprzężenia zwrotne. Wzmacniają one bezpośredni wpływ jaki na zmianę klimatu mają emitowane przez nas gazy cieplarniane i pyły. Pożary lasów i ich stopniowa zamiana na ekosystemy mniej wydajne pod względem wiązania CO2 z powietrza to właśnie jedno z takich sprzężeń. I chyba niestety nie jedyne, które już udało nam się uruchomić.

Bardzo niepokojące są też wieści dochodzące z Arktyki, której znaczenie dla ziemskiego klimatu jest kluczowe, a która ociepla się znacznie szybciej niż reszta naszej planety. O czym już również pisaliśmy na Smoglabie.

Zmianom zachodzącym w Arktyce poświęcony jest też m. in. numer National Geografic z września tego roku. W artykule pt. „Grunt się chwieje” na str 79 czytamy:

Topnienie nabiera tempa. Gwałtowny rozpad wiecznej zmarzliny w Arktyce może sprawić, że do atmosfery będą się dostawać dodatkowe miliardy ton metanu i dwutlenku węgla – to zagrożenie, którego modele klimatyczne jeszcze nie uwzględniają.

A dalej:

Naukowcy odkrywają zdestabilizowane tereny, w których wieczna zmarzlina, topniejąca dawniej kilka centymetrów na rok potrafi dziś tajać nawet o 3 m w ciągu tygodni, tworząc mokradła na zamarzniętych niegdyś obszarach i przyspieszając uwalnianie węgla nadal uwięzionego pod ziemią, którego zasoby mogą wynosić nawet 1600 gigaton.

Dla porównania, w atmosferze mamy obecnie „dopiero” 870 gigaton węgla, czyli miliardów ton węgla, Gt C. (Jedna Gt C to ok. 3.666 Gt CO2). Jeśli choćby część z tych 1600 Gt C węgla uwięzionego w glebach arktycznych uwolni się do atmosfery w postaci CO2, albo co gorsza jako metan (CH4), będzie to prawdziwa katastrofa. [2]

By mieć jakiekolwiek szanse na jej uniknięcie powinniśmy jak najszybciej przestać emitować gazy cieplarniane. Nie tylko dwutlenek węgla, bo to przecież nie jedyny gaz cieplarniany, z jakim mamy problem. Poza wspomnianym już metanem [2] (którego nadmiar odpowiada za dużą część obecnie obserwowanego wzrostu temperatury naszej planety) emitujemy też i inne substancje wpływające na ziemski klimat.

Przypisy

[1] Wynik ten – wzrost emisji o 0.6% między 2018 a 2019 – jest podawany przez Global Carbon Project wraz z szerokim przedziałem ufności: (-0.2%, 1.5%).

[2] Przy obecnym składzie ziemskiej atmosfery średni wpływ molekuły metanu na bilans radiacyjny naszej Planety jest dużo silniejszy niż analogiczny wpływ dwutlenku węgla. Z drugiej strony, średni czas przebywania cząsteczki metanu w atmosferze wynosi ok. 10-12 lat, podczas gdy dwutlenek węgla pozostaje w niej znacznie dłużej.

Fot. Shutterstock.

Autor

Jakub Jędrak

Fizyk, publicysta, działacz społeczny.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.